Śpiewnik/Nie tak in illo tempore bywało

Muzyka edytuj

Autor nieznany.
Aranżacja: Franciszek Barański (fl. ca. 1870-1902).

 

Źródło: Franciszek Barański, Jeszcze Polska nie zginęła : pieśni patryotyczne i narodowe, t. 1. Muzyka, Lwów: nakładem Księgarni Polskiej B. Połonieckiego, [ok. 1918], s. 10.

Tekst edytuj

Autor nieznany.

Nie tak in illo tempore bywało
Mości Cześniku, zacny mój sąsiedzie,
Było dość złota, a wydatków mało,
Piło się własny miodek przy obiedzie.

Teraz choć w Gdańsku nie płaci pszenica,
Piją szampany i malagi sławne,
Ale też za to na dobrach szlachcica
Dyabelnie ciężą te listy zastawne.

Miło to było widzieć ojcu, matce,
Syna w kontuszu i w konfederatce,
Pas na nim lity, a przy boku szabla,
Wąs zawiesisty, czerstwa mina dyabla.

Teraz z laseczką idzie panicz blady,
Licznych słabości widać na nim ślady,
Ani nie pozna szewc, czy wojewoda.
Obadwaj kuso, bo dziś taka moda.

Lepiej to zostać przy kontuszach było,
Kontusz Polaka, a frak Niemca zdobi,
Z kontusza łatwo na frak wystarczyło,
Lecz z fraka kontusz zje dyabła, kto zrobi.

Dawniej wiedziano, komu się ukłonić,
Pan szedł w kontuszu, a sługa w kubraku.
Teraz omyłki trudno się uchronić,
Bo pan i sługa obadwaj we fraku.

Gdzie się podziałaś polska gościnności,
Którą się nasi przodkowie szczycili,
Szczęśliwy szlachcic, gdy miał wiele gości,
Na klęczkach prosił, by jedli i pili.

Teraz, gdy przyjdziesz, nigdzie nic nie dadzą,
A jeśli dadzą, to wypadek rzadki.
O różnych rzeczach do północy radzą,
W końcu ci dadzą szklaneczkę herbatki.

Źródło: Franciszek Barański, Jeszcze Polska nie zginęła : pieśni patryotyczne i narodowe, t. 2. Słowa, Lwów: nakładem Księgarni Polskiej B. Połonieckiego, [ok. 1918], s. 19.

Zobacz też edytuj