Fotografia/Funkcje półautomatyczne

Bardziej zaawansowane aparaty posiadają programy półautomatyczne. Programy te umożliwiają znacznie większą kontrolę nad warunkami wykonywania zdjęć, przy jednoczesnym zachowaniu względnej pewności, że aparat poprawnie dobierze warunki ekspozycji. Ponadto programy te dają zazwyczaj możliwość pełnej kontroli wszelkich pozostałych warunków wykonania zdjęcia, takich jak czułość matrycy, balans bieli, stopień wyostrzania, użycie bądź nie lampy błyskowej i tryb jej pracy oraz tryb pracy autofocusa i światłomierza aparatu.

Programy półautomatyczne

edytuj

Programy te na pokrętle trybu pracy aparatu są tradycyjnie oznaczane dużymi literami alfabetu:

  • P – to zazwyczaj program dający możliwość wyboru jednego z kilku automatycznie dobranych przez aparat zestawów wartości czas naświetlania / przysłona, z których wszystkie – przynajmniej wg wskazań światłomierza – powinny dać poprawną ekspozycję. Jak wiadomo, w prawie każdych warunkach oświetleniowych istnieje co najmniej 6 par czas naświetlania / przysłona, które zapewniają poprawne warunki ekspozycji. Przy użyciu programu "P" można przerzucać się z jednej pary warunków do drugiej. Jeśli zatem zależy nam np. na dużej głębi ostrości – to możemy wybrać parę z jak największą wartością przysłony, a gdy zależy nam na "zamrożeniu akcji", to wybieramy parę z jak najkrótszym czasem ekspozycji.
  • S (czasami także Tv – ang. Time value) – preselekcja czasu – ręcznie wybieramy czas naświetlania, a aparat sam nam dobierze odpowiednią wg niego przysłonę. Stosujemy oczywiście ten program, gdy dokładnie wiemy, jaki czas naświetlania chcemy użyć do wykonania zdjęcia.
  • A (czasami także Av – ang. Aperture value) – preselekcja przysłony - wybieramy sami przysłonę, a aparat dobiera automatycznie czas naświetlania, program ten stosuje się, gdy wiemy, jaką przysłonę chcemy użyć ze względu na planowaną głębię ostrości zdjęcia.

Przez M oznaczany jest zwykle tryb w pełni manualny, w którym aparatu używa się tak jak dawnych aparatów analogowych, za wyjątkiem tego, że przysłony i czasu ekspozycji nie ustawia się za pomocą pokręteł mechanicznych, lecz za pomocą menu i/lub specjalnych pokręteł elektronicznych. W tym trybie większość aparatów zapewnia nam asystę światłomierza, ostrzegając, że zdjęcie może wyjść prześwietlone lub niedoświetlone – mamy jednak możliwość zignorowania tych ostrzeżeń i wyboru teoretycznie niepoprawnych warunków ekspozycji.

Tryby pracy światłomierza

edytuj

Na efekt działania programów półautomatycznych i ostrzeżeń wydawanych w programie manualnym silny wpływ ma określony tryb działania światłomierza. We współczesnych aparatach światłomierz ma możliwość pomiaru światła nie tylko w jednym punkcie kadru, lecz w od kilku do nawet kilkudziesięciu.

Programy tematyczne wykorzystują zwykle tzw. matrycowy pomiar światła, tzn. oprogramowanie aparatu analizuje informacje ze wszystkich punktów pomiarowych i w różny sposób – zależnie od rodzaju wybranego programu – uśrednia wynik. Niektóre zaawansowane światłomierze matrycowe mają także zapisane w swoim oprogramowaniu rozpoznawanie automatyczne typowych sytuacji zdjęciowych i na tej podstawie dokonują odpowiedniego doboru ekspozycji.

W przypadku gdy aparat ma półautomatyczne i ręczne tryby wyboru warunków ekspozycji, często daje też możliwość zmiany sposobu działania światłomierza. Sposoby te to zazwyczaj:

  • pomiar ściśle punktowy – zazwyczaj dokonywany w wybranym punkcie pomiaru ostrości autofocusa lub środku kadru
  • pomiar średnio ważony – w którym aparat mierzy światło we wszystkich punktach, po czym wylicza z tych punktów średnią arytmetyczną
  • pomiar ważony z przewagą na punkt ostrości lub środek kadru – aparat uśrednia wtedy pomiar, ale przypisuje wybranemu punktowi ostrości najwyższą wagę.

Najmniej kontroli daje oczywiście pomiar matrycowy, a najwięcej ściśle punktowy.

Gdzie mierzyć światło w trybie punktowego pomiaru?

edytuj

Użycie pomiaru punktowego wymaga dużego doświadczenia, gdyż trzeba wiedzieć, w którym to punkcie najlepiej będzie zmierzyć światło. Jeśli np. zmierzymy światło w najjaśniejszym punkcie kadru, to cała reszta zdjęcia może wyjść niedoświetlona, gdy z kolei zmierzymy w punkcie najciemniejszym, prześwietlone może wyjść całe zdjęcie. W typowych przypadkach istnieją proste reguły, w którym miejscu należy mierzyć światło, które często sprowadzają się do zasady – zmierz światło blisko punktu, który Ci się wydaje najważniejszy na zdjęciu. A zatem:

  • W portretach oświetlonych równomiernie najlepszy efekt daje zmierzenie światła po wycelowaniu aparatu w punkt na twarzy modela, który wygląda możliwie jak najbardziej średnio – np. gdzieś na policzku lub czole.
  • Podobnie w zdjęciach architektury należy wybrać jakieś średnie, typowe miejsce na murze budynku.
  • Jeśli jednak chcemy pogłębić w zdjęciu architektury lub na portrecie cienie, lepiej będzie jak wybierzemy punkt o dość dużej jasności, z kolei jeśli chcemy, aby cienie nie wyszły czarne i aby było widać "co kryją", najlepiej jest dokonać pomiaru w punkcie, gdzie pada typowy cień.
  • W zdjęciach plenerowych najlepiej jest mierzyć światło z aparatem skierowanym na błękit nieba, najlepiej tuż nad linią horyzontu, bo zapobiega to prześwietleniu nieba; zdecydowanie należy natomiast unikać pomiaru na chmury lub okolice słońca; wyjątkiem są tylko zdjęcia lekko pod światło, w stylu np. "jelenie na rykowisku o zachodzie słońca" – wówczas należy zmierzyć światło na niebie, gdzieś na wysokości słońca i w miarę blisko niego, ale nie na samym słońcu; ew. jeśli zależy nam na oddaniu odbicia słońca w wodzie – można zmierzyć światło, kierując aparat gdzieś w okolice tego odbicia;
  • W zdjęciach ogólnych przyrody, na których nie widać nieba – można wykonać pomiar na liście lub zielony las i ustawić ekspozycję odrobinę prześwietloną, o ok. 1/3–1/2 stopnia, zależnie od tego, czy zieleń jest ciemna, czy "soczysta";
  • W zdjęciach zbliżeniowych – jedynym "słusznym" punktem, jest wybrany punkt ostrości, chyba, że akurat w tym miejscu jest silne odbicie światła (np. od kropli wody) – wówczas trzeba zmierzyć światło tuż obok tego odbicia, ale nie na nim samym.

Teoretycznie najdoskonalszym sposobem pomiaru ekspozycji jest użycie tzw standardowej, szarej karty. Jest to po prostu szara kartka papieru, która odbija dokładnie 18% padającego na nią światła. Większość światłomierzy jest bowiem wyskalowana przy założeniu, że przeciętnie obiekty spotykane w naturze odbijają właśnie 18% światła. Pomiar na szarą kartę da poprawny pomiar ekspozycji niezależnie od trybu pracy światłomierza, pod warunkiem, że w kadrze będzie widać tylko kartę. W praktyce jednak – przy zdjęciach plenerowych pomiar na szarą kartę nie zawsze się sprawdza.