Porozumieć się bez przemocy/O empatii

Jak już mówiono, PBP ma dwie strony: pierwszą z nich jest szczere uzewnętrznienie siebie, drugą empatyczny odbiór. Empatia jest zrozumieniem cudzych przeżyć przy pełni szacunku. Empatia jest zależna od naszej zdolności do bycia obecnym w bieżącej chwili. Często empatyczny kontakt pozwala nam przezwyciężyć wielki, psychiczny ból.

Lepiej patrzeć, niż robić byle co edytuj

Empatia to właściwie opróżnienie własnego umysłu tak, abyśmy mogli słuchać całym swym jestestwem. Należy tu odróżnić zwykłe słuchanie przy pomocy uszu od słuchania z pełnym zrozumieniem. Prawdziwa empatia może pojawić się jedynie wtedy, gdy pozbyliśmy się wszelkich przyjętych z góry założeń, wyobrażeń i ocen dotyczących danej osoby. Zadaniem szalenie trudnym jest wytrwanie w takim stanie świadomości, którego wymaga od nas empatyczna postawa. Zazwyczaj zamiast empatii rodzi się w nas potrzeba udzielania rad, dodawania otuchy, objaśniania własnego stanowiska do danej sprawy lub uzewnętrzniania własnych uczuć, jednak nim zaczniesz udzielać rad lub dodawać otuchy, najpierw spytaj. Empatia wymaga więc od nas skupienia całej uwagi na komunikacie rozmówcy, dzięki czemu możemy ofiarować mu czas i przestrzeń na pełne wyrażenie siebie i nabranie pewności, że go zrozumiano. Dobrze oddaje to buddyjskie przysłowie: Nie rób byle czego, już lepiej stój i patrz. Oto przykłady spotykanych zachowań, przez które nie jesteśmy na tyle świadomi sytuacji, aby mogła narodzić się nić empatycznego porozumienia:

  • doradzanie: Jak mogłeś nie...?, Według mnie powinieneś...
  • licytowanie się: To nic w porównaniu z tym, co zdarzyło się mnie!
  • pouczanie: Mógłbyś z tego odnieść korzyść, gdybyś tylko...
  • pocieszanie: Przecież zrobiłeś wszystko co mogłeś, to nie twoja wina!
  • gawędziarstwo: To mi przypomina pewną historię...
  • ucinanie w połowie słowa: O nic się nie martw! Głowa do góry!
  • litowanie się: Och, ty mój biedaku...
  • wypytywanie: Od kiedy to się zdarza?
  • wyjaśnianie: Zrobiłbym to i to, ale...
  • korygowanie: Nie, nie, to było inaczej, niż mówisz.

Nasze błędne przeświadczenie o tym, że powinniśmy naprawiać sytuacje oraz poprawiać ludziom samopoczucie, sprawia, że nie możemy być w pełni obecni w danej sytuacji. W rzeczywistości słuchając czyichś słów zastanawiamy się, jak mają się one do naszej wizji świata. Innymi słowy: patrzymy na rozmówcę, zamiast po prostu z nim być - takie intelektualne rozumienie blokuje przepływ empatii. Będąc bez reszty w przestrzeni przeżyć rozmówcy, ofiarowujemy mu swoją obecność. Jest to cecha odróżniająca empatię od czystego rozumienia czy zewnętrznego wczuwania się w cudze przeżycia. Jeżeli doznajemy jedynie tego samego, czego doświadcza rozmówca, wtedy ofiarowujemy mu zwykłe współczucie, nie empatię.

Co kryje się za komunikatem rozmówcy edytuj

Niezależnie od tego, co ludzie mówią, według zasad PBP mamy słyszeć jedynie ich spostrzeżenia, uczucia, potrzeby, prośby.

Słysząc negatywny komunikat, według naszych wyuczonych reakcji możemy a) potraktować go osobiście, przez co będziemy mieli poczucie winy i wyrzuty sumienia lub b) obwiniać innych - dzieje się tak przez to, iż bierzemy na siebie odpowiedzialność za cudze uczucia.

W pewnych sytuacjach oczywistym będzie, jakie spostrzeżenia dokonali rozmówcy, często zdarza się jednak, że nie bardzo wiemy, jakie obserwacje wywołały takie a nie inne reakcje, np. komunikat: Nie potrafisz zgrać się z zespołem.

Słuchajmy tego, czego ludzie potrzebują, nie tego, co o nas myślą. Dzięki temu będą oni wydawać się nam mniej groźni.

Powtarzanie usłyszanego komunikatu edytuj

Była już mowa o tym, w jaki sposób prosić o zwrotny komunikat od rozmówcy, teraz przejdziemy do tego, w jaki sposób można taki komunikat skierować do rozmówcy, gdyż czasami uznamy, że powinniśmy to zrobić - w ten sposób upewnimy rozmówcę, że nie zaszło żadne nieporozumienie, a jeśli zaszło, to damy szansę rozmówcy na korektę. Takie parafrazowanie komunikatu rozmówcy ma jeszcze inną zaletę: dajemy naszemu rozmówcy czas, aby przyjrzał się temu, co powiedział i dzięki temu głębiej wniknął w siebie.

Według zasad PBP parafrazujemy komunikaty w formie pytań, ukazujących jak je zrozumieliśmy i jednocześnie umożliwiających wprowadzenie poprawek. Pytania mogą dotyczyć:

  • spostrzeżeń dokonanych przez rozmówcę: Czy zareagowałeś tak dlatego, że tydzień temu przez taki a taki czas nie było mnie w domu?
  • uczuć rozmówcy oraz jego potrzeb, z których owe uczucia wynikają: Czy boli cię, że twoje starania nie spotykają się z takim uznaniem, jakiego byś pragnął?
  • próśb jakie ma rozmówca: Chciałbyś, żebym wyjaśnił ci, dlaczego powiedziałem akurat to, co przed momentem usłyszałeś?

Aby zadawać podobne pytania, musimy mieć wyczucie, co dzieje się w duszy drugiego człowieka i zachęcić go, aby skorygował nasze pomyłki, jeżeli wyczucie nas zawiodło. W poniższych pytaniach, pytający chce zasięgnąć informacji nie wczuwając się jednak w rzeczywistość rozmówcy:

  • O co ci właściwie chodzi? Co takiego zrobiłem?
  • Jak się czujesz? Dlaczego tak się czujesz?
  • Co chciałbyś, żebym zrobił, aby temu zaradzić?

nie jest to pewna droga, aby nawiązać kontakt z drugim człowiekiem. Człowiek słyszący taką serię pytań może łatwo poczuć się jakby był na egzaminie. W takim przypadku, kiedy zasięgamy informacji, najpierw dajmy wyraz własnym uczuciom i potrzebom, dzięki czemu rozmówca poczuje się bezpieczniej. Zamiast pytać: Co takiego zrobiłem? możemy powiedzieć: Czuję niedosyt, chciałbym lepiej to zrozumieć. Nie wyjaśniłbyś mi, który z moich czynów sprawił, że tak właśnie mnie widzisz? - w przypadkach jednak, gdy nasze uczucia jasno wynikają np. z sygnałów pozawerbalnych, z kontekstu, wtedy nie będzie to konieczne. Warto jednak wyrażać siebie w momentach, gdy naszym pytaniom towarzyszą silne emocje.

Informację zwrotną przekazujemy rozmówcy, gdy nie jesteśmy pewni, czy usłyszeliśmy komunikat poprawnie. Czasami jednak, gdy przekonani jesteśmy, że udało nam się go zrozumieć, możemy wyczuwać w rozmówcy chęć usłyszenia go od nas, co często może się objawić w prośbie: Jasne?, Zrozumiałeś, o czym mówię? - skutecznie rozproszymy wtedy jego obawy powtarzając własnymi słowami to, co usłyszeliśmy, zamiast mówić zwykłe Tak.

Stań się lustrem także dla tych komunikatów, które niosą ze sobą duży ładunek emocji. Możemy założyć, że rozmówca będzie w takich przypadkach wdzięczny, jeżeli usłyszy od nas to, co nam komunikował.

Parafrazuj jedynie wtedy, gdy sprzyja to zrozumieniu i współczuciu. Pamiętajmy też, że w trakcie parafrazowania duże znaczenie ma ton głosu, gdyż słysząc własne słowa z naszych ust, ludzie mogą z przesadą reagować na najbledsze odcienie krytyki czy sarkazmu. Ton deklaratywny także nie jest tutaj wskazany, gdyż rozmówcy mogą sądzić, że staramy objaśnić im, co dzieje się w ich wnętrzu.

Oczywiście nasze pobudki, które skłoniły nas do parafrazy czyichś słów, mogą zostać negatywnie odebrane. Jeżeli usłyszymy coś w stylu: Nie ze mną te psychologiczne zagrywki!, powinniśmy dalej wczuwać się w uczucia i potrzeby rozmówcy. Za każdym groźnie brzmiącym komunikatem kryją się ludzie o niezaspokojonych potrzebach i proszą nas, abyśmy te potrzeby zaspokoili. Nie ma tutaj miejsca na zadawanie sobie pytań "Co oni o mnie pomyślą?" Trudny komunikat, jest szansą na wzbogacenie czyjegoś życia, na obdarowanie cierpiącej istoty ludzkiej.

Jeżeli traktujemy metodę PBP zbyt mechanicznie, przedkładając kontakt z drugim człowiekiem nad poprawne zastosowanie modelu, lub też gdy nasze pobudki nie są do końca czyste, np. chcemy koniecznie zmienić czyjeś zachowanie, wtedy może okazać się, że ludzie często reagują negatywnie na nasze próby parafrazowania ich słów.

Parafrazowanie cudzych słów to wbrew pozorom oszczędność czasu.

Nieustanna empatia edytuj

Musimy dać rozmówcy szansę na pełne wypowiedzenie się, zanim zajmiemy się jego prośbami lub konkretnymi rozwiązaniami. Jeżeli zbyt szybko będziemy chcieli ustalić o co nas prosi, może poczuć, że chcemy się go szybko pozbyć. W dodatku początkowy sygnał może spowodować wypłynięcie na wierzch masy tłumionych dotychczas przez niego uczuć - jeżeli będziemy działać zbyt szybko, zahamujemy ten proces ze szkodą dla rozmówcy. Dzięki ciągłej empatii z naszej strony, rozmówca ma szansę głębiej wniknąć w siebie. Konsekwentnie podążajmy tym śladem dopóty, dopóki rozmówca nie wyrazi wszystkiego, co czuje ze związaną sprawą. Jeżeli rozmówca otrzymał wystarczająco dużo empatii, prawdopodobnie wyczuwalne dla nas stanie się zmniejszenie napięcia lub zamilknięcie. Jeżeli jednak wciąż mamy wątpliwości, czy proces już ustał, spytajmy: Czy chciałbyś jeszcze coś powiedzieć?

Własny ból uniemożliwia empatyczny odbiór edytuj

Zazwyczaj gdy czujemy, że pomimo starań nie jesteśmy w stanie okazać komuś empatii, znaczy to, iż sami jej potrzebujemy. Potrzebujemy empatii, aby móc ją ofiarować innym. Jeżeli czujemy, że przybieramy pozycje obronne i nie jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie odrobiny empatii, powinniśmy:

  1. na chwilę przerwać, wziąć kilka głębokich oddechów i okazać empatię samym sobie - polega to na słuchaniu siebie, wczuciu się we własne potrzeby i uczucia.
  2. krzyknąć bez agresji - możemy także krzyknąć, byleby bez agresji, np. wykrzyczeć swoje uczucia i potrzeby: Mam już dość! Jedyne, czego potrzebuję w tej chwili to odrobiny ciszy i spokoju! Krzyk bez agresji to krzyk bez osądzania, bez sugerowania, że rozmówcy robią coś źle - krzycząc w ten sposób po prostu kierujemy uwagę otoczenia na nasz ból, na nasze potrzeby.
  3. odpocząć - po prostu oddalmy się z miejsca, przeczekajmy, spróbujmy przyjąć odpowiednią dawkę empatii dla siebie.

Terapeutyczne działanie empatii edytuj

Stosując w praktyce empatyczny kontakt z rozmówcą zauważymy, że w ten sposób wywieramy na niego zbawienny wpływ - działa to w obie strony, jeżeli ktoś nas naprawdę słyszy, nie biorąc odpowiedzialności za nasze uczucia, bez najmniejszych chęci kształtowania nas, poczujemy się lepiej. Można powiedzieć, że empatyczny kontakt pozwala nam na zobaczenie własnego świata w całkiem nowym świetle i pójście dalej. Na pozór nierozwiązywalne problemy znajdują rozwiązanie, gdy ktoś nas rzeczywiście wysłucha lub gdy my wysłuchamy kogoś.

Obnażanie własnej bezbronności edytuj

Język PBP jest bardzo trudnym językiem, gdyż wymaga od nas obnażania najgłębszych uczuć, porozumiewać się nim będzie ciężko zwłaszcza osobom nieśmiałym. Im silniejszą jednak więź empatyczną rozwiniemy z rozmówcą, tym większe będzie nasze poczucie bezpieczeństwa, uświadamiamy sobie bowiem, jak wiele wspólnego mamy z naszymi rozmówcami. Lepszy kontakt z cudzymi uczuciami i potrzebami oznacza dla nas łatwiejsze wyrażanie siebie.

Dużym problemem może być zrzucenie maski "twardego człowieka" i obnażenie własnej bezbronności - wynika to z obawy przed utratą autorytetu i utratą kontroli nad sytuacją.

Słuchając cudzych uczuć oraz potrzeb, mówimy przez to bardzo dużo.

Sytuacje kryzysowe edytuj

Jednym z głównych celów, dla których opracowano metodę PBP, było unikanie przemocy w chwilach wielkich napięć i negatywnych emocji. Należy pamiętać, aby w obliczu cudzego gniewu zamiast mówić ale, powinniśmy odnieść się z empatią do rozmówcy. Język i zachowania ludzi mogą sprawiać, że postrzegamy ich jako potworów, w rzeczywistości są to jednak istoty o niezaspokojonych potrzebach. Inni ludzie przestają wydawać się nam potworni, gdy wsłuchamy się i zauważymy ich uczucia oraz potrzeby. Czasem ta rada może być trudna do zastosowania w stosunku do osób, do których jesteśmy przywiązani, właśnie najbliższym może nam być najtrudniej okazać empatię.

Odmowa edytuj

Społeczeństwo i kultura nauczyły nas, żeby traktować cudze "nie" lub "nie chcę" jako gesty odtrącające - dlatego tyle mówi się o asertywności, gdyż często nie potrafimy odmawiać innym właśnie dlatego, że nie chcemy aby odebrali oni nasz komunikat w ten sposób, wolimy więc zgodzić się. Okazanie empatii w stosunku do cudzego nie, jest chyba najlepszą obroną przed zbyt osobistym potraktowaniem odmowy. Zamiast czuć się urażonym, zobaczmy uczucia i potrzeby rozmówcy oraz jego pragnienia, które uniemożliwiają mu spełnienie naszej prośby.

Rozmowy a empatia edytuj

Zapewne często jesteśmy uczestnikami rozmów, drętwych rozmów, podczas których nie czujemy związku z tymi, którzy do nas mówią. W wyniku utraty kontaktu z uczuciami i potrzebami kryjącymi się za wypowiadanymi słowami, takie rozmowy stają się martwe. Dr Rosenberg twierdzi, że w takich przypadkach nie zachodzi wymiana życiowej energii między rozmówcami, słowa są jedynie "wrzucane" w nas jak do kubła na śmieci. Jeżeli usłyszymy o jedno słowo więcej, niżbyśmy chcieli, możemy ożywić drętwą rozmowę przerywając rozmówcy, pamiętajmy jednak aby uczynić to z empatią. Jeżeli długo zwlekamy w takich sytuacjach, może nam być później trudno przejąć inicjatywę tak, aby nie przekroczyć granic uprzejmości.

Dobrym sposobem może być wyrażenie chęci bliższej więzi z uczestnikami i zapytanie ich, jak ich zdaniem można by to osiągnąć. To, co nudzi słuchacza, z pewnością nudzi także mówcę.

Ludzie zwykle wolą, żeby słuchacze przerwali im, niż żeby udawali, że ich słuchają.

Milczenie a empatia edytuj

Gdy ujawniliśmy przed rozmówcą własną bezbronność i być może chcemy się dowiedzieć, co słuchacz myśli, natomiast ten milczy, być może będziemy mieli wtedy duży problem, aby odnieść się do niego z empatią. W przypadku braku reakcji ze strony otoczenia, mogą w nas pojawić się lęki i obawy, a wtedy łatwo zapomnimy, aby wczuć się w czyjeś uczucia i potrzeby. Pamiętajmy więc, aby odnosić się z empatią do cudzego milczenia i wsłuchiwać się w kryjące się za nim potrzeby i uczucia.