Libertarianizm/Państwo: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Kompowiec2 (dyskusja | edycje)
mNie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Linia 32:
*Funkcje socjalne państw
** Ubezpieczenia społeczne - Obecnie jest obowiązkowe, np. do prowadzenia samochodu, i jeśli danej osoby nie stać na nie to nie ma możliwości by z niego zrezygnować.
**Ochrona zdrowia
** Ochrona zdrowia - Istnieje cała masa różnorodnych organizacji charytatywnych na niemal każdą przypadłość. W przypadku największych, jak np. WOŚP, które wsþółpracuje z NFZ wygląda to tak jakbyś zapłacił drugi raz za tę samą składkę.
Po pierwsze, trzeba się zastanowić co mamy zaoferowane na dzień dzisiejszy. W ofercie NFZ masz tylko świadczenia z tzw. "koszyka", gdzie nie ma praktycznie żadnych nowoczesnych i eksperymentalnych terapii, więc teoria o tych milionach, które państwo rozdaje na ratowanie swoich poddanych można spokojnie sobie włożyć między bajki. To nie jest przypadek, że praktycznie codziennie w popularnych serwisach jesteśmy bombardowani chwytającymi za serce informacjami o akcjach zbiórki kasy na leczenie różnych ludzi; zwyczajnie państwo ich nie leczy i muszą szukać ratunku w sektorze prywatnym lub za granicą.
 
Po drugie, gdzieś w Konstytucji jest zapisane, że każdy ma "prawo do ochrony zdrowia" i każdemu zapewnia się równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej niezależnie od ich sytuacji materialnej. Naiwny by pomyślał, że oznacza to, że idziesz do lekarza i się nieodpłatnie leczysz. Tymczasem to tak nie działa, nieodpłatne leczenie dotyczy tylko tych, którzy opłacili składki. Jak nie jesteś ubezpieczony, to ci przyślą rachunek.
 
Jak można wyczytać w [http://www.mz.gov.pl/system-ochrony-zdrowia/powszechne-ubezpieczenie-zdrowotne/finansowanie-ubezpieczenia-zdrowotnego/plany-finansowe-nfz/plan-finansowy-nfz-2015-rok Planie finansowym NFZ] na rok 2015, bezpośrednia dotacja państwa do budżetu NFZ nie przekracza 5% tego budżetu, a większość z tego i tak idzie na ratownictwo medyczne, jedyne prawdziwie dostępne dla wszystkich świadczenie w naszym kraju. W ogóle jest to ciekawy dokument, z którego można wyczytać między innymi, że:
- na chemioterapie, którymi to zawsze straszą przeciwnicy wolności, państwo zamierza wydać 1,4 mld zł. Daje to w przeliczeniu na obywatela jedynie 37 zł rocznie,
- więcej niż na chemioterapie wydane zostanie na leczenie uzależnień i opiekę psychiatryczną oraz stomatologię.
 
Reasumując, służbę zdrowia finansujemy sami. Naiwnością byłoby sądzić, że gdyby wyeliminować zbędnego pośrednika, zwiększyć konkurencję wśród świadczeniodawców oraz liczbę świadczeniobiorców finansujących sobie samodzielnie składki (teraz jak pracujesz to płacisz również na tych, którzy nie pracują), to nagle byśmy nie byli w stanie tego robić. Umowa ubezpieczenia prywatnego rozwiązuje większość problemów (i modele takie już działają z powodzeniem na świecie, {{fakt|między innymi w Szwajcarii}}, też mamy o tym temat), a jak ktoś z rozbitym łbem trafia do szpitala to nikt w szpitalu nie będzie najpierw sprawdzał czy ma ubezpieczenie tylko zacznie leczyć i martwić się będzie później. Być może dobrą analogią tutaj byłyby banki, które w swoich kalkulacjach zwyczajnie już na starcie uwzględniają, że z określonym % kredytów będzie problem ze spłatą, lub zwyczajnie kasa przepadnie i na wolnym rynku szpitale robiłyby pewnie tak samo.
 
** Polityka ochrony pracy państwa - Historyczny relikt, który wymaga od pracowników poświęcania ogromnych ilości czasu na formalności, zapoznanie się z tysiącami nakazów nakładanymi przez państwo a nawet dysponować miesięcznie żądaną przez polityków ilością pieniędzy, która przecież "źli kapitaliści" nie biorą z powietrza.
 
** Zabezpieczenia przed zagrożeniami pracy - Wyjątkowo niebezpieczna funkcja państwa, która promuje w ten sposób chów wsobny. Oznacza ona utrzymywanie bezrobotnych i jest dublowaniem ww. ubezpieczenia tj. wypadków, chorobowych itd. ale my już wiemy że łatwiej byłoby sobie załatwić samemu u osoby oferującej najlepsze warunki (nie nakazujące jak państwowe), prawda?
* Równość. Czy w państwie ludzie są rzeczywiście równi? Nie do końca. Istnieją na przykład osoby cywilne i prawne, które ma historyczne tło z czasów chłopa i szlachty. Państwo okrada jednych, by dawać drugim, itd.