Libertarianizm/Poglądy libertarian: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Kompowiec2 (dyskusja | edycje)
m IP
Kompowiec2 (dyskusja | edycje)
Linia 192:
====Za własności rodziców====
Rodzic jest wychowankiem i sponsorem dla dziecka, może więc wpływać na jego decyzje choćby z tego względu że nie jest się w stanie samemu utrzymać.
Ci spośród libertarian, którzy uznają, że aborcja nie stanowi złamania zasady nieagresji, argumentują na dwa sposoby.
(1) Część z nich uznaje, że płód znajdujący się w macicy do momentu x, nie jest jeszcze człowiekiem, wolno go więc zabić/abortować, działanie takie nie ma bowiem charakteru inicjacji przemocy względem człowieka (argument z nieczłowieczeństwa płodu).
(2) Część z nich uznaje, że nawet jeśli zgodzimy się, że płód jest człowiekiem, to matka ma prawo pozbyć się go z macicy, gdyż ma prawo dobrowolnie rozporządzać swoim ciałem. Dziecko jest w tym ujęciu niczym nieproszony gość, którego matce wolno wyprosić ze swego brzucha, tak jak mamy prawo wyprosić kogoś, kto przebywa bez naszej zgody w naszym domu lub na naszej działce (argument z prawa matki do jej ciała).
====Za za własnością dzieci====
Dziecko jest taką samą autonomiczną jednostką jak każda inna, i ma takie same prawo do samoposiadania.
Ten drugi pogląd (zwany „eksmisjonizmem”) można próbować podważyć, wskazując, że dziecko nie znalazło się w brzuchu matki bez jej wiedzy/zgody. Przeciwnie, matka zaprosiła dziecko do swego ciała, partycypując w akcie seksualnym, o którym wiedziała, że może zakończyć się zapłodnieniem. Jeśli matka nie chciała mieć dziecka mogła zastosować antykoncepcję (jeśli bałaby się o jej skuteczność mogła zastosować podwójną antykoncepcję lub metody typu [[W:wazektomia|wazektomia]]). W tym ujęciu matka abortująca dziecko zachowuje się nie analogicznie do kogoś, kto wyprasza niechcianego gościa z domu, ale analogicznie do kogoś, kto zaprasza kogoś do udziału we wspólnym locie samolotem, by w połowie drogi stwierdzić, że towarzystwo pasażera przestało mu odpowiadać i zażądać od niego opuszczenia pokładu. Ciąża jest niczym 9-miesięczny lot samolotowy. Jeśli zaprosiłeś dziecko na „pokład swego ciała”, nie masz prawa go z tego ciała wyprosić (chyba, że zagraża to twojemu życiu lub potrafisz zagwarantować, że bez uszczerbku przeżyje aborcję).
====Konkluzja====
Brak możliwości konsensusu z powodu konfliktu interesów. Zwolennikowi zależy na przestrzeganiu prawa własności, przeciwnikowi paktu nieagresji (NAP) który powstał z konfliktu wewnœtrznego, gdzie przypisuje się własność ciała zarówno matki jak i dziecka na równym poziomie, Konflikt zostałby rozwiązany, gdyby prawo własności było skalowane, ale nie jest to możliwe. Podobnie jak z pozostałymi aksjomatami, także NAPu. O stopniu ich naruszenia decydują interesy grup.
===Kara śmierci===
====Argumenty zwolenników====
 
Kara odzwierciedla to, co uczynił sprawca. Za dany czyn przekraczający granicę wolności drugiego człowieka, czyni się to samo. Powstrzymuje to od dłuższego utrzymywania w więzieniach ludzi, którzy mogą dalej zagrażać wolności innym ludziom po opuszczeniu placówki więzienia. Kara przestrzega przed dalszym zagrażaniem wolności innych obywateli. Powinna posługiwać zasada proporcjonalności: za śmierć jednego człowieka trzeba odpłacić śmiercią przestępcy.
 
====Argumenty przeciwników====
 
Kara śmierci to łamanie trzeciego aksjomatu o nieagresji, wobec drugiego człowieka. Według etyki libertariańskiej nie można w żaden sposób ingerować w wolność człowieka. Czy jest to interwencja autystyczna, binarna, czy triangularna jest sprzeczna z wolnością. Jest to jawne dokonywanie mordu na osobie popełniającej podobny czyn i łamanie NAP-u. Takim zachowaniem pokazujemy, że utożsamiamy się z tym przestępstwem - możemy czynić to samo, usprawiedliwiając agresję, która zawsze jest zła. Jest ona również ekonomicznie droższa niż zwykłe środki prewencji. W libertariańskim systemie lepiej sprawdziłby się system więzień, gdzie skazany może pracą dla właściciela więzienia wieloletnie odpracować swoje winy i jednocześnie zresocjalizować się, by tworzyć nowe, lepsze społeczeństwo. Rodzina ofiary powinna decydować o karze, jaką udzieli sprawcy (inną niż śmierć, bo ona jest niemoralna).
 
Linia 229 ⟶ 231:
Podniosła, że patent ten powinien być wykorzystywany wyłącznie w ograniczonym zakresie:
"Gdyby to odbywa się w sposób ciągły, prowadziłoby to przeciwieństwo samej zasady, na których się opiera: prowadziłoby to, aby nie zapracowanej nagrody osiągnięcia, ale niezrealizowanych wsparcia pasożytnictwa. To staje się kumulują zastawu na produkcji nienarodzonych pokoleń, które ostatecznie ich sparaliżować. Zastanów się, co by się stało, gdyby w produkcji samochodu, musieliśmy zapłacić tantiemy dla potomków wszystkich twórców biorących udział, począwszy od wynalazcy koła i na górę. Oprócz braku możliwości przechowywania takich zapisów, za przypadkowe status takich potomków i nierealność ich niezapłaconych wierzytelności.
====Infoanarchizm====
Kolejny ważny libertariański spór dotyczy podejścia do własności intelektualnej. Infoanarchiści odrzucają ideę własności intelektualnej. Wskazują, że jest ona nie do pogodzenia z fundamentalnym dla liberarianizmu przekonaniem, że ktoś, kto prawomocnie wszedł w posiadanie jakiejś własności, ma prawo robić z tą własnością, co tylko mu się podoba (o ile nie narusza prawa innych do dowolnego zarządzania ich własnością). Przykładowo, jeśli jestem właścicielem komputera, drukarki i papieru, mam prawo drukować za ich pomocą, co tylko mi się podoba (a więc także twórczość innych osób), i sprzedawać wydrukowane materiały, gdyż działając w ten sposób, nie uniemożliwiam nikomu sprawowania pełnej kontroli nad jego własnością. Gdy rozpowszechniam twoją twórczość, nie okradam cię, ponieważ nie tracisz żadnego z materialnych dóbr, których jesteś właścicielem. Infoanarchiści uznają, że każdy ma prawo kopiować i rozpowszechniać dowolną informację, o ile dobrowolnie nie zobowiązał się, że nie będzie tego robił.
 
====Konkluzja====
Zapytać można, dlaczego, mimo że infoanarchizm w tak oczywisty sposób wypływa z zasad libertariańskich, znajduje nadal zwolenników wśród libertarian? Odpowiedź jest prosta: '''konflikt interesów'''. Teoretycy libertarianizmu to osoby, które utrzymują się z publikacji tekstów. Infoanarchista, by zachować spójność między swymi ideami a działaniami, musiałby zaprzestać publikowania chronionych prawami autorskimi tekstów. To mogłoby obniżyć jego zyski (jeśli nie stworzyłby on infoanarchistycznego modelu zarabiania na produkcji informacji). Póki głoszenie libertarianizmu nie wiąże się z realnymi kosztami, teoretyk libertarianizmu zachowuje radykalizm. Gdy radykalizm może oznaczać zmniejszenie wpływów, wycofuje się na bardziej umiarkowane pozycje. Dodajmy, że część libertariańskich teoretyków wyznaje infoanarchizm w teorii, w praktyce jednakże ignoruje jego wskazaniu, publikując teksty chronione prawami autorskimi znaczeniu. Trudno ocenić, która postawa jest gorsza: naginanie teorii, by usprawiedliwiała nasze grzechy, czy grzeszenie mimo właściwej teorii grzechu.
 
===Migracje===
====Argumenty zwolenników====
Zwolennicy otwartych granic (nie jest to fortunne określenie, problem nie dotyczy bowiem granic) argumentują w następujący sposób:
(1) państwo jest instytucją nieprawomocną, w związku z czym jego roszczenia do zarządzania terenami państwowymi są nieuzasadnione,
(2) tereny państwowe są niczyje i każdy ma prawo je zawłaszczyć (przebywać na nich),
(3) imigranci, który osiedlają się (przebywają) na terenach państwowych, mają takie same prawo zawłaszczyć te tereny (przebywać nań), jakie mieliby obywatele tego państwa, gdyby ono na to zezwoliło,
(4) żądanie od państwa, by nie wpuszczało imigrantów, jest żądaniem łamania zasady nieagresji względem imigrantów.
Lub, by ująć tą samą sprawę prościej: imigranci mają takie samo prawo do terenów bezprawnie kontrolowanych przez państwo jak nieimigranci (podział na imigrantów/nieimigrantów jest nielibertariański, arbitralny, nieprawomocny).
====Argumenty przeciwników====
Libertariański argument przeciw otwartym granicom – w swojej najlepszej wersji – wygląda w następujący sposób:
(1) państwo jest instytucją nieprawomocną, która rości sobie prawo do zarządzania obszarem danego kraju,
(2) gdyby państwo nie istniało (lub gdyby istniało państwo minimalne), tereny, które ono kontroluje, mogłyby zostać zawłaszczone przez aktualnych mieszkańców danego kraju,
(3) rdzenni mieszkańcy mają prawo zawłaszczyć te tereny przed innymi osobami, są oni pierwsi-w-kolejce-do-zawłaszczenia,
(4) państwo nie ma prawa oddać tych terenów imigrantom, gdyż w kolejce do zawłaszczania zajmują oni miejsce za rdzennymi mieszkańcami danego kraju.
Lub, by ująć tą samą sprawę prościej: państwo nie ma prawa oddawać terenów państwowych osobom z zewnątrz, gdyż tereny te należą się rdzennym mieszkańcom, którzy czekają na możliwość ich zawłaszczenia. Osoby z zewnątrz mają prawo wyłącznie do tych terenów, które pozostaną po zawłaszczeniu przez rdzennych mieszkańców (Jest to istotne w wypadku większych krajów, np. Rosji czy USA. W wypadku kraju wielkości Polski można zakładać, że wszystkie tereny państwowe należą się jej rdzennym mieszkańcom).