Śpiewnik/Idzie żołnierz borem, lasem/Tekst

Opis Muzyka Tekst

Wersje z 1829 r.

edytuj

„Piosnkę tę (...) podyktowała podawcy naszemu prosta służąca, z zaręczeniem że tak się jey od starszych ludzi nauczyła.”

1. Idzie żołnierz borem, lasem,
Przymieraiąc głodu czasem.

2. Suknia na nim niezblakuie,
Wiatr dziurami wylatuie.

3. Chociaż żołnierz obszarpany
Jednak stanie między pany.

4. Trzebaby go pożałować,
Chleba, soli ofiarować.

5. Lepsza w domu groch, kapusta,
Niż na woynie kura tłusta.

6. Lepiey w domu pole orać
Niż na woynie pardon wołać.

7. Lepiey w domu cepem młócić
Niż na woynie szablę włóczyć.

8. Bo na woynie szable kruszą,
Nie jeden się żegna z duszą.

9. Niepłacz, niepłacz siostro brata,
Powróci on za trzy lata.

10. Już trzy lata upłynęły,
A my brata nie widziemy.

11. Już on leży w szczerym polu,
Główka jego na kamieniu.

12. I koń iego, koło niego,
Nóżką grzebie, żałuie go.

13. Już się wkopał po kolana
I żałuie swego pana.

14. «Pókim nosił swego pana
Tom ia iadał gołe ziarna;

15. Teraz niemam sieczki, słomy,
Rozniosą mię kurki, wrony.»

Źródło: [Bez tytułu], „Goniec Krakowski : dziennik polityczny, historyczny i literacki”, 5 (126), Kraków: nakładem i drukiem wydawców Braci Gieszkowskich, 20 października 1829, s. 1021–1022.




„Dziadek mój niegdyś towarzysz w brygadzie Madalińskiego, nauczył mnie gdym jeszcze dzieckiem była, wojackiej, jak mawiał, piosnki (...) Dobrani śpiewacy postępowali zawsze przed chorągwią przodem, a w zwrotkach powtarzanych cała chorągiew za nimi wtórowała.”

1. Idzie żołnierz borem, lasem,
Podmierając głodu czasem;
Trzebaby go poratować,
Chleba, soli nie żałować.

2. W kotły, w bębny uderzono,
Na wojenkę rozkażono;
Starsza siostra usłyszała,
Konika mu osiodłała.

3. Osiodławszy rączkę dała,
I rzewne łzy wylewała.
Idźże bracie na wojenkę,
Przywieziesz mi na sukienkę.

4. Suknia na nim nie blakuje,
Wiatr dziurami wylatuje.
Chociaż żołnierz odrapany,
Jednak idzie między pany.

5. Niepłacz, niepłacz siostro [brata],
Powróci się za trzy lata,
Nie wyszło rok i półtora,
Jużci jedzie wojsko z pola.

6. Kłaniam, kłaniam Ichmościowie,
Dalekoż tam brat na wojnie?
Ono leży w czystym polu,
Trzyma głowę na kamieniu.

7. Konik jego koło niego
Grzebie nóżką, żałuje go,
Wygrzebał dół po kolana,
Żałuje swojego pana.

8. Kiedym ja miał swego pana,
Jadałem ja gołe ziarna,
A teraz nie dadzą słomy,
Objedzą mnie kruki, wrony.

9. Lepsza w domu groch, kapusta,
Niż na wojnie kura tłusta;
Lepsza w domu kapuścina,
Niż na wojnie kurczęcina.

10. Wolałbym ja pługiem orać,
Niż na wojnie pardon wołać;
Bo na wojnie szable kruszą,
Nie jeden się żegna z duszą.

Źródło: [Nadesłane], „Gazeta Polska” (290), Warszawa , 29 października 1829, s. 1256.




z województwa sandomierskiego

1. Pod Kamieńcem, pod Podolskiem
Stoi hetman z swojem wojskiem,

2. W kotły, bębny zabębnili,
Na wojenkę otrąbili.

3. Starsza siostra konia dała,
Prawą rączką miecz podała,
Rzewnie sobie zapłakała.

4. Nie płacz, nie płacz siostro brata,
Przyjedzie on za trzy lata.

5. Idzie żołnierz borem, lasem,
Przymierając głodu czasem,

6. Trza żołnierza pożałować,
Chleba, soli naładować,

7. Bo choć żołnierz obszarpany,
Przecie idzie między pany,

8. Suknia na nim nie blakuje,
Wiatr dziurami wylatuje.

9. Nie wyszło roczek półtora,
Jak żołnierze idą z pola.

10. Kłaniam, kłaniam ichmościowie,
Widzieliście brata w wojnie?

11. Zginął, zginął w piewszym lecie,
Już go widzieć nie będziecie.

12. Leży, leży w szczérym polu,
Trzyma główkę na kamieniu,
A prawą nogę w strzemieniu,

13. Konik jego wedle niego
Grzebie nóżką, żałuje go.

14. Kiedym ja miał swego pana,
Tom ja jadał gołe ziarna,

15. Teraz nie mam sieczki, słomy,
Objadły mnie kruki, wrony.

16. Lepsza w domu kapuścina,
Jak na wojnie kurczęcina,

17. Lepszy w domu głąb kapusty,
Jak na wojnie kapłon tłusty.

18. Bo na wojnie kule leją,
Nie pod jednym nogi mdleją,

19. Bo na wojnie szable kruszą,
Nie jeden się żegna z duszą.

20. Amen, amen, niech się stanie,
Zachowaj nas Chryste Panie,

21. Głodu, powietrza i wojny,
A racz nam dać wiek spokojny.

Źródło: [Artykuł nadesłany], „Kurjer Polski”, Warszawa , 29 grudnia 1829, s. 134–135.

Wersja z 1833 r.

edytuj

1. Idzie żołniérz górą, lasem,
Przymiérając głodu czasem,
Suknia na nim oblatuje,
Wiatr dziurami przelatuje.

2. Chociaż żołniérz obszarpany,
Przecież idzie między pany:
Trzebaby go pożałować,
Chleba, soli nie żałować.

3. W bębny, kotły zabębnili,
Na wojenkę zatrąbili:
Starsza siostra brata miała,
Na wojenkę go wysłała,

4. W prawą rączkę miecz mu dała,
Sama rzewnie zapłakała.
Niepłacz, niepłacz siostro brata,
Powrócę ja za trzy lata.

5. Już trzy lata upłynęły,
A my brata nie widziemy;
Jeszcze minął rok, półtora,
Już żołniérze jadą z pola.

6. Witam, witam, mospanowie,
Czy daleko brat na wojnie?
Niedaleko, w czystém polu,
Leży sobie na kamieniu,
Prawą nóżkę ma w strzemieniu;
7. Konik jego wedle niego,
Grzebie nóżką, żałuje go;
Już się wgrzebał po kolana,
Żałujący swego pana.

8. Póki pan mój na mnie siadał,
To ja goły owies jadał,
Teraz nie mam sieczki, słomy,
Rozniesą mnie kruki, wrony. —

9. Lepsza w domu groch, kapusta,
Niż na wojnie kura tłusta;
Lepiéj w domu cepem buchać,
Niż na wojnie bębna słuchać,

10. Lepiéj w domu płoty grodzić,
Niż na wojnie marszem chodzić;
Lepiéj w domu pole orać,
Niż na wojnie pardon wołać,

11. Lepiéj w domu kosą kosić,
Niż na wojnie szablę nosić,
Bo na wojnie szable kruszą,
Niejeden się żegna z duszą.

12. Bo na wojnie pięknie chodzą,
Po kolana we krwi brodzą.



Źródło: Wacław Zaleski, Pieśni polskie i ruskie ludu galicyjskiego, z. 1, Lwów: F. Piller, 1833, s. 72–73.

Wersja z 1836 r.

edytuj

1. Jedzie żołnierz borem lasem,
Przymierając głodu czasem:
Chleba, soli nieżałować,
Trza żołnierza poratować.

2. Suknia na nim poblakuje,
Wiatr dziurami przelatuje,
Jadą, jadą, wywijają,
Na wojenkę wysełają.

3. I jać też bym z wami jechał,
Kiéjby mi kto konia siodłał,
Starsza siostra wyskoczyła,
Konika mu kulbaczyła.

4. A ta średnia list (lub: mundur) podaje,
A ta młodsza krzyczy, łaje:
Wy nie płaczcie siostry brata,
Wróci nam się za trzy lata.



5. Tu nadchodzi rok, półtora,
Huzarowie jadą z pola.
Witajcie wy huzarowie,
Daleko tam brat na wojnie?

6. My z wojenki też jedziemy,
Twego brata nie wieziemy,
Leżyć on tam na Wołyniu,
Trzyma głowę na kamieniu.

7. Konik jego, kole jego,
Grzebie nogą, żałuje go,
Już wygrzebał pod kolana,
Chce zachować swego pana.


8. Pókiś ty był panie zdrowy,
Jadał ci ja owies goły,
Teraz nie mam rżanéj słomy,
Rozwleką cię kruki, wrony.

9. Kruki, wrony oblatują,
I oczy mu wydziobują. —
Lepsza w domu groch, kapusta,
Niż na wojnie kura tłusta.

10. Lepsza w domu kapuścina,
Niż na wojnie cielęcina. —
Wolałbym ja łąkę kosić,
Niż na wojnie szablę nosić.

11. Lepiej w domu pługiem orać,
Niż na wojnie szablą dołać, —
Bo na wojnie szable kruszą,
Nie jeden się żegna z duszą.

Źródło: Piosnka żołnierska, „Przyjaciel ludu”, 3 (24), Leszno: Ernest Günther, 17 grudnia 1836, s. 192. Por. Oskar Kolberg, Lud : jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, t. Serya 12, Wielkie Księstwo Poznańskie. Część 4, Kraków: z pomocą Akademii Umiejętności, 1879, s. 254–255.; Idzie żołnierz borem lasem, antologia.oskarkolberg.pl, 2016.

Wersja z 1838 (1865) r.

edytuj

Sandomierskie – od Opatowa, Sandomierza, Rozwadowa

1. Pod Kamieńcem pod Podolskim
Stoi Turek z swojém wojskiem.

2. Stoi, stoi, nie wojuje,
Więcej wojska potrzebuje.

3. Hetman w polu kołem toczy,
Turecczyznie pluje w oczy.

4. Leci strzała za strzałami,
Krew się leje promieniami.

5. Promieniami i dziurami,
Wielki strach i z wojakami.

(lub: Leci kula jaże furczy,
Krew się leje jaże ciurczy.
Leci kula za kulami,
Leje się krew rękawami).



6. W bębny kotły uderzyli,
Na wojenkę zatrąbili.

7. I ja bym też także jechał,
Gdyby konia kto osiodłał.

8. Starsza siostra usłyszała,
Konika mu osiodłała.

9. Młodsza siostra miecz podaje,
Krzyczy, płacze, umieraje.

10. Nie płacz siostro, nie płacz brata,
Przyjedzie on we trzy lata.

11. A nie wyszło rok, półtora,
Już żołnierze jadą z pola.

12. Skąd jedziecie wojownicy?
Mościa panno z wojny wszyscy.

13. Witam, witam, mospanowie,
Czyli mój brat żyje w wojnie?

14. Leży w polu na koniku,
Prawą nóżkę w strzemienniku.

15. A koń jego wedle niego,
Grzebie nóżką, żałuje go.

16. Już wygrzebał po kolana,
Żałujący swego pana.

17. Stawaj, stawaj panie młody,
Dawałeś mi siana, wody.

18. Teraz nie dasz suchéj słomy,
Bo sam jesteś położony.



19. Lepsza na wsi groch, kapusta,
Niźli w wojnie kura tłusta.

20. Bo na wojnie kule leją,
Nie pod jednym nogi drżeją.

21. Lepiej w domu pługiem orać,
Niż na wojnie głośno wołać.

22. Bo na wojnie pięknie chodzą,
Po kolana we krwi brodzą.

23. Lepiéj na wsi kosą kosić,
Niż na wojnie szablę nosić.

24. Bo na wojnie szable kruszą,
nie jeden się żegna z duszą.

25. Jeden woła: wody, wody!
Drugi woła: ręki podéj!

26. Trzeci woła; Zetnij głowę,
Bo już robić nic nie mogę.

27. Czwarty woła: wykop jamę,
Zachowaj mnie w czarną ziemię.

Źródło: Żegota Pauli, Pieśni ludu polskiego w Galicyi, Lwów: K. Jabłoński, 1838, s. 67–70. Por. Oskar Kolberg, Lud : jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, t. Serya 2, Sandomierskie, Warszawa 1865, s. 156–167.

Wersja z 1839

edytuj

1. Na Podolu równe pole,
Stroi Polak wojsko swoje.

2. A jakci go wyszykował,
Z panem Rusem się próbował.

3. W kotły, w bębny uderzono,
Na wojenkę rozkazano.

4. „Radcibym ja na nią jechał,
Kieby mi kto konia siodłał.”

5. Starsza siostra usłyszała,
Bratu konia osiodłała;

6. A ta średnia miecz podała,
A ta średnia zapłakała.

7. „Nie płacz, siostro! Za trzy lata
Obaczysz ty z wojny brata.”

8. Nie wyszłoć tam rok, półtora,
Wojennicy jadą z pola.

9. „Pytam się was, wojennicy,
Jeźliśta też z wojny wszyscy?”

10. „Wszyscy'm, wszyscy'm, bez jednego,
Bez braciszka, bez twojego.

11. Hajnu (oto) leży na Podolu,
Leży główka na kamieniu.

12. Konik jego kole niego,
Grzebie nóżką, żałuje go.

13. Wygrzebałci wpół kolana,
Żałujący swego pana:

14. Kiedym był u swego pana,
Jadałem (żerałem) ja gołe ziarna;

15. A terazci z prostéj słomy
Obierzą mię kruki, wrony.

16. Ni ja sieczki, ni ja siana,
Jeno we krwi wpół kolana.”

17. Na Podolu gawron kracze,
Siostra brata swego płacze.

18. „Nie płacz, nie płacz, siostro moja,
Już u Boga dusza moja.”

Źródło: Przyjaciel Ludu. R. 6, T. 1, No. 6, (10 sierpnia 1839), s. 48.

Wersja z 1867 r.

edytuj

Kujawy – od Kowala (Bogusławice)

1. Zabębniono, zadzwoniono,
Na wojenkę zatrąbiono.
Starsza siostra wyskoczyła,
Bratu konia skulbaczéła.

2. Młodsza siostra miecz podała,
Nad braciszkiem zapłakała.
Nie płacz siostro, nie płacz brata,
Wróci ci się za trzy lata.

3. A nie wyszło rok, pu-tora,
Już żołnirze jadą z pola.
— Kłaniom, kłaniom, żołniérowie,
Daleko tam brat na wojnie? —

4. — Leży-ć on tam w szczérym polu,
Trzyma głowę na kąkolu.
Konik jego pole (kole) niego,
Nóżką grzebie, żałuje go. —

5. Dla żałości swego pana
Wykopał dół po kolana.
Kiedym ja mioł swego pana,
Jadałem ja gołe ziarna.

6. A jo (ja) tera ga(r)sztki słomy,
(R)ozdziobią me gapy, wrony.

Źródło: Oskar Kolberg, Lud : jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, t. Serya 4, Kujawy. Część 2, Warszawa 1867, s. 59–60.

Wersje z 1879 r.

edytuj

Poznańskie – od Trzemeszna

1. Idzie żołnierz borem, lasem,
Przémierając głodu czasem.

2. Trzebaby go poratować,
Chleba, soli nie żałować.

3. Choć to żołnierz odrapany,
Jednak idzie między pany.

4. W bębny, kotły zabębnili,
Na wojenke zatrąbili.

5. Starsza siostra konia dała,
Sama mu go osiodłała.

6. A ta młodsza miecz podała,
Sama rzewnie zapłakała.

7. Nie płacz siostro swego brata,
Powróci on za trzy lata.

8. Nie wyszło-ć to rok, półtora,
Już żołnierze jadą z pola.

9. Witam, witam, mospanowie,
Daleko-ć tam brat na wojnie?

10. Leży w polu na murawie,
Na zielonéj leży trawie.

11. Konik jego wedle niego,
Grzebie nóżką, żałuje go.

12. I wygrzebał pod kolana,
Żałujący swego pana.

13. Wstawaj, wstawaj, panie młody,
Dawałeś mi siana, wody.

14. Teraz nie dasz suchy słomy,
Bo żeś sam jest położony.

15. Lepsza w domu kapuścina,
Niż na wojnie rentowina (mięso wołowe).

16. Lepij w domu pługiem (w)orać,
Niż na wojnie mieczem dołać.

Źródło: Oskar Kolberg, Lud : jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, t. Serya 12, Wielkie Księstwo Poznańskie. Część 4, Kraków: z pomocą Akademii Umiejętności, 1879, s. 255.

Poznańskie – od Gostynia, Krobi

1. Idzie żołnierz borem, lasem,
Przymierając głodu czasem.

2. Chociaż jestem obszarpany,
Stawiałem się między pany.

3. Pytają się dobrowolnie:
Daleko tam brat na wojnie?

4. A jest-ci tam przy Płondyniu,
Trzyma głowę na kamieniu.

5. Żołnierzowi nic nie trzeba,
Kielich wódki i śtuk chleba.

6. Cała Polska jest śpichlerzem
Dla takiego, co żołnierzem.

Źródło: Oskar Kolberg, Lud : jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, t. Serya 12, Wielkie Księstwo Poznańskie. Część 4, Kraków: z pomocą Akademii Umiejętności, 1879, s. 255-256.

Wersja z 1883 r.

edytuj

Lubelskie – od Biłgoraja, Frampola

1. Idzie żołnierz borem, lasem,
Przymierając głodu czasem.

2. Soli, chleba nie żałować,
Trza żołnierza poratować.

3. Chociaż żołnierz obtarchany,
Toć on idzie między pany.

4. Suknia na nim nie blakuje,
Wiatr dziurami wylatuje.



5. Stoi wieża malowana,
Śrybłem, złotem pobijana.

6. A w téj wieży nasz król leży,
Uśmiecha się do żołnierzy.

7. A wyjdź-że se sam na pole
I porachuj wojsko swoje.

8. Nie potrza go tam rachować,
Bo ono tam rachowane,
I koniki osiodłane.

9. I ja-bym z nim rad pojechać,
Nié ma mi kto konia siodłać.

10. Starsza siostra wybieżała,
Konika mu osiodłała.

11. A średnia mu miecz podała,
A najmłodsza zapłakała.

12. A nie płaczcie siostry brata,
Bo się wrócę za trzy lata.

13. Nie wyszło rok i poǔtora,
Jadą panowie z Podola.

14. A witajcie waspanowie,
Czy daleko mój brat w wojnie?

15. Niedaleko w szczérém polu,
Trzyma główkę na kamieniu.

16. Konik jego wedle niego
Grzebie nóżką, żałuje go.

17. Wygrzeb(ł) dołek po kolana
I pochował swego pana.

18. Póki ja miał swego pana,
To ja jadał same ziarna.

19. Teraz nie mam słomy, sieczki,
We krwi stoję po kosteczki.

20. Teraz nie mam prostéj słomy,
Rozdzióbią mnie kruki, wrony.

Źródło: Oskar Kolberg, Lud : jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, t. Serya 16, Lubelskie. Część 1, Kraków: z pomocą Akademii Umiejętności, 1883, s. 301.

Wersja z 1892 r.

edytuj

1. Idzie żołnierz borem, lasem,
Przymierając [z] głodu czasem.
Suknia na nim oblatuje[1],
Wiatr dziurami przelatuje.

2. Chociaż żołnierz obszarpany,
Przecie stoi między pany.
Trzeba by go obdarować,
Chleba,soli nie żałować.

3. W kotły, bębny uderzyli,
Na wojenkę zatrąbili.
Starsza siostra usłyszała,
Konia bratu osiodłała.

4. Młodsza miecz mu przypasała,
Sama rzewnie zapłakała.
Nie płacz, nie płacz siostro brata,
Powrócę ja za trzy lata.

5. Nie wyszło roku, półtora,
Wojownicy jadą z pola.
Witam, witam, mospanowie,
Daleko tam brat na wojnie?

6. Leży w polu na Podolu,
Prawą nóżkę ma w strzemieniu.
Konik jego, wedle niego
Grzebie nóżką, żałuje go.

7. I wygrzebał po kolana
Żałujący swego pana.
Wstawaj panie młodziusieńki,
Ja twój konik wierniusieńki.

8. Póki pan mój na mnie siadał
Tom ja gołe ziarna jadał.
Teraz nie mam sieczki, słomy,
Rozniosą[2] mnie kruki, wrony.

9. Siostra wszystko wysłuchała,
Potem rzewnie zapłakała.

Źródło: Zygmunt Gloger, Pieśni ludu, Warszawa: Gebethner i Wolff, 1892, s. 183–184. Por. Zygmunt Gloger, Pieśni dawne, Warszawa 1905, s. 34–35.

  1. W starszych wersjach „nie blakuje”, tj. nie płowieje.
  2. W innych wersjach: „rozdziobią” lub „rozdzióbią”.