Rozdział Wybór na papieża Jana Pawła II
Wieczorem 16 października 1978 roku z Watykanu do świata dostała się sensacyjna wiadomość. Po śmierci Jana Pawła I, którego pontyfikat trwał tylko 33 dni, 111 kardynałów na konklawe wybrało arcybiskupa Karola Wojtyłę, który przyjął imię Jan Paweł II. Po 455 latach nowym papieżem nie był Włoch.
Gdy 28 września 1978 roku kierowca Karola Wojtyły Józef Mucha usłyszał w radiu o śmierci papieża Jana Pawła I, natychmiast pobiegł podzielić się tą informacją z arcybiskupem. Karol Wojtyła w tym momencie jadł śniadanie ze swoim księdzem kapelanem Stanisławem Dziwiszem. Kiedy przyszły papież dowiedział się o wydarzeniu, wypuścił z rąk łyżeczkę do herbaty, która spadła na podłogę. Przeczuwając, że dosięga go przeznaczenie, zamknął się w swoim pokoju i odwołał wszystkie zajęcia w tym dniu.
Dwa tygodnie później 14 października 1978 roku metropolita krakowski zajął przydzieloną mu na czas konklawe celę numer 91 sąsiadującej z Kaplicą Sykstyńską. Karol Wojtyła nie był faworytem. Głównymi kandydatami na biskupa Rzymu byli kardynałowie Giuseppe Siri (konserwatywny biskup Genui, krytykujący II Sobór Watykański) oraz jego zupełne przeciwieństwo Giovanni Benneli (arcybiskup Florencji, zwolennik reform). Szanse dawano jeszcze kardynałowi Sebastiano Baggio oraz czarnoskóremu Paulowi Zoungranie z Górnej Wolty. Mało kto spodziewał się, iż papieżem zostanie Polak.
W pierwszych głosowaniach, zgodnie z prognozami, najwięcej głosów uzyskali Siri i Benneli. W żadnym głosowaniu nikt nie przekroczył wymaganych 75% głosów, choć Siri podobno otrzymał 70%. Na czwartym głosowaniu obok faworytów pojawili się Felici i Wojtyła. W piątym głosowaniu 16 października Siri i Benneli stracili poparcie na rzecz Ugo Polettiego i Giovanniego Colombo. Wobec impasu zaczęto rozglądać się za kandydatami spoza Włoch. Spore poparcie otrzymali kardynałowie Johannes Willebrands z Holandii oraz Eduardo Pironio z Argentyny, jednakże żaden z nich nie miał szans na zwycięstwo.
Kompromitacja kard. Siri
edytuj
Momentem zwrotnym stała się kolacja po pierwszym dniu konklawe. Zasiedli do niej Giuseppe Siri, arcybiskup Filadelfii John Król, Karol Wojtyła oraz prymas Stefan Wyszyński. Wiadomo już było, iż Siri zaprzepaścił szansę na wygraną ze względu na udzielony wywiad z mediami (sam wywiad w czasie konklawe był niezgodny z normami), w którym Siri skrytykował Sobór Watykański II oraz konkurentów na Stolicę Piotrową. O ogłoszeniu złamania zasad wszyscy się dowiedzieli za pośrednictwem kardynała Michele Pellegrini. Siri wycofał się z konklawe, a swoje głosy przekazał kard. Wojtyle. Obok Wojtyły Siri widział także na papieża kardynała Króla.
Obok Wojtyły, potencjalnym kandydatem był też prymas Wyszyński. Wyszyński jednakże podkreślił niektórym kardynałom, iż papieżem powinien zostać ktoś młodszy i Włoch. Później sam Wyszyński szepnął do Karola Wojtyły propozycję, by przyjął imię Jan Paweł II. Wojtyła odrzekł mu, że nad tym myślał. Podczas ostatniego głosowania, Karol Wojtyła otrzymał 99 głosów. Gdy francuski kardynał Jean Villot spytał się, czy przyjmuje wybór, Karol Wojtyła zamiast powiedzieć tak, odrzekł W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa, mojego Pana, zawierzające matce Chrystusa i Kościoła – świadom wielkich trudności – przyjmuje. Zaraz potem oznajmił, iż przyjmuje imię Jan Paweł II. Wydarzenie te było około 17:15. Już odpowiedzią, czy zostaje papieżem dał do zrozumienia, że wprowadza nowy styl. Zamiast usiąść na tronie i stąd przemówić do tłumu, nowy papież wolał przyjąć wiernych na stojąco.
Wierni, którzy pojawili się w Watykanie o godzinie 18:18 zobaczyli biały dym symbolizujący wybór nowego papieża. O godzinie 18:44 kardynał Pericle Felici ogłosił: Annuntio vobis gaudium magnum – Habemus Papapm – Eminentissimum ac Reverendissimum Dominum, Dominum... (zawiesił głos) Carolum Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Wojtyla qui sibi nimen imposiut loannis Pauli/Secundi. (tłum. Zwiastuje wam radość wielką – Mamy Papieża – Karol, Świętego Rzymskiego Kościoła kardynał Wojtyła, który przyjął imię Jan Paweł/Drugi). Początkowo tłum zamarł, jednakże później pytano się, skąd pochodzi. Po chwili niepewności Jan Paweł II przemówił w języku włoskim: Najwybitniejsi kardynałowie powołali nowego biskupa Rzymu. Powołali go z dalekiego kraju, ale jednocześnie jakże bliskiego poprzez komunię w chrześcijańskiej wierze i tradycji [...]. Nie wiem, czy będę umiał dobrze wysłowić się w waszym... naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie. Zdanie to spotkało się z wielkim aplauzem, a papież wzbudził sympatię u włoskich wiernych.
Polacy o tej wiadomości dowiadywali się od różnych (czasem i nieznanych sobie) ludzi. Media nie informowały o tym wydarzeniu. Polskie media, pod kontrolą władzy, poinformowały o wyborze z opóźnieniem. Radio podało te informacje szybko, ale bez żadnego akcentu serdeczności. Gazeta Słowo Powszechne opublikowało obszerną relację z wyboru papieża. Gazety Trybuna Ludu oraz Życie Warszawy praktycznie napisały tylko trzy zdania o wyborze Wojtyły na papieża. Gazeta katolicka Tygodnik Powszechny napisał obszerną relację, jednakże ciężko było zdobyć ten numer gazety.
O wyborze nowego papieża wszyscy Polacy nawzajem się cieszyli. Wiele dzwonów kościelnych biło, oprócz dzwonu Zygmunta, ponieważ kościelny, który posiadał klucze, sam wyszedł na ulicę cieszyć się z tego faktu. Na ulicach Krakowa pojawiły się liczne flagi oraz zapalone świece. Księża przygotowali się do wielkiej pracy, ponieważ olbrzymia część Polaków nagle poszła do spowiedzi. Szturm nastąpił na ulicy Franciszkańskiej 3, gdzie mieszkańcy Krakowa pragnęli zdobyć jakąś po nim pamiątkę. Tygodnik Powszechny zarobił na papieżu (a właściwie na jego zdjęciach), ponieważ zagraniczna prasa, domagała się na nie licencji. Olbrzymia liczba dziennikarzy z całego świata pojechała do Wadowic. Głównym ich zadaniem było zbieranie wywiadów z osobami, które znały papieża.
Kiedy Edward Gierek dowiedział się o wyborze papieża od Stanisława Kani, na zwołanej naradzie panowała nerwowa atmosfera. Józef Czyrek, który chciał rozładować atmosferę odrzekł: Ostatecznie lepszy papież tam, niż jako prymas tu. Okazało się, iż Czyrek później żałował tych słów. Z jednej strony władza bała się, iż papież już bez problemów będzie mógł ich krytykować, z drugiej strony byli dumni, iż to rodak zasiadł na Stolicę Piotrową.
|